Fanpage „Things with faces” przybierał lajków w takim tempie, że ja pierdzielę.
Nawet nie warto podawać ilości lajków pod tą stroną Facebooka, bo kciuków w górę przybywają tysiące co godzinę, a będzie tego pewnie jeszcze więcej. Jak to z internetem bywa, nigdy nie wiadomo co i dlaczego zażre. Tutaj internety doznały absolutnej schizmy w temacie rzeczy, które mają twarze! Dlaczego? Oczywiście, nie wiadomo!
W naszym internecie mieliśmy już nasz rodzimy pomysł z Kościołami, które udają kury. Czyżby FP Things with faces był plagiatem naszej rodzimej myśli rozrywkowej?