Canon czy Nikon? – znam odpowiedź.
Wojna Canon vs Nikon wyskakuje w rozmowach fotografów bardzo często, argumentów jest wiele. Jakie jest jedyne słuszne rozwiązanie?
Rozwiązanie jest bardzo proste! Bierzemy sobie statystyki z World Press Photo – bierzemy statystki sprzedaży korpusów profesjonalnych, sprawdzamy czym fotografują najlepsi na lokalnym rynku i dochodzimy do sedna. Kto zwycięża tę grę?
napięcie rośnie….
….
[werbel]
…
Canon i Nikon!
Dokładnie tak: „i”. Nie ma na profesjonalnym rynku nic innego. Ci dwaj producenci robią światową fotografię i nie mają póki co konkurencji. Bez względu na to czy weźmiesz korpus Canona czy Nikona – będziesz zadowolony. Jeśli w ogóle zadajesz sobie pytanie „Canon czy Nikon?” to prawdopodobnie nie zauważysz nawet różnicy między tymi producentami. Świat profesjonalnej i amatorskiej fotografii to świat Canona i Nikona.
No dobra… fotografia najwyższych lotów to będą średnie i wielkie formaty, których ani Canon ani Nikon nie dotyka.
No dobra… fotografia amatorska to też Olympus, Sony, Pentax, Casio – o zgrozo, iPhone, Nokia – już umarła, więcej nie pamiętam, ale pewnie jest tego mnóstwo
Jest duży wybór i oceniam to tak: Bardzo fajnie, jest w czym wybierać, można kierować się ceną, wyglądem, funkcjonalnością, parametrami, optyką, marką i czym tam jeszcze, ale… jeśli spytasz mnie dzisiaj jaki aparat polecam, to znów odpowiem „Canon i/lub Nikon” – nie polecę żadnego innego producenta. Wiem, że niektórzy z Was kupili inne aparaty, spoko, nie mam z tym problemu, niektóre są nawet niezłe, niektóre to wybitnie udane modele, ale jak następnym razem pójdziecie do sklepu i będziecie tam wchodzić z zamiarem zakupu lustrzanki to rozglądajcie się za Canonami i Nikonami, nie wtopicie. W aparatach kompaktowych jest jeszcze całkiem szeroki wybór producentów, bo i Canonowi i Nikonowi zdarzają się wyjątkowo kiepskie modele. Jakiś rok temu robiłem wielki przegląd wszystkich kompaktów dostępnych na rynku i z ówcześnie dostępnych tylko seria G Canona urwała mi dupę, jakościowo kapitalne sprzęty – nie zmienia to faktu, że te aparaty kosztowały wtedy prawie 3000zł. Tyle co niegłupia lustrzanka z obiektywem. Kilka lat temu kupiłem też Nikona za 300zł i po tej cenie nie spodziewałem się niczego, ale aparat robi naprawdę 'przyzwoite’ zdjęcia. Na tej półce cenowej – rzecz niespotykana. Innym producentom też zdarzają się niezłe modele, często można trafić coś bardzo przyzwoitego i przy okazji trwałego. No i nie oszukujmy się, w kompaktach najważniejsza jest wygoda użytkowania i poręczność. Ostatecznie lepiej zrobić nieidealne zdjęcia z wakacji, niż rozmyślać o pozostawionej w domu ciężkiej i niezgrabnej lustrzance.
Lustrzanka?
W świecie lustrzanek kupowanie korpusów od innych producentów to zbrodnia. Nie będę wypowiadał się o wadach Olympusów, Samsungów i innych. Canon i Nikon dają Ci przede wszystkim:
Wysoka jakość wykonania – korpusy są ergonomiczne, przyciski wygodnie rozłożone, trwałe, wytrzymują dużo (W Nikonach odklejają się gumowe elementy, ale trudno, taka już ich uroda).
Wysoka jakość obrazu – i to mówię bez zbędnej kokieterii – matryce tych producentów są świetne i co by nie wymyślali inni producenci to nie będzie to samo. Mieliśmy kilka lat temu super premierę, Sigma wypuściła na rynek rewolucyjną spektakularną matrycę Foveon X3 – okazało się, że to kupa jakich mało. Sony wypuściło na rynek super profesjonalny korpus Alpha 900 – zapowiadali niesamowitą matrycę, więc pełen ciekawości zaraz po premierze pobiegłem do nich ze swoją kartą, porobiłem trochę zdjęć i poleciałem do domu zobaczyć jak wyglądają. Zawiodłem się ogromnie. Flagowy model jednego z największych producentów – lipa. Ja wiem, że producenci wymieniają się matrycami, produkują je nie u siebie, zamawiają gdzie indziej itd, uważam jednak, że Canon i Nikon dają bezpieczeństwo wyboru, u nich matryce zawsze są dobre.
Wysoka jakość optyki – ciężko porównać najsłabszy obiektyw za 300zł z serią Canon L, gdzie najsłabsze egzemplarze na rynku wtórnym to minimum 2000zł. Ciężko wdawać się w dyskusję na temat jakości obiektywów z serii L, bo i takie modele za 4000zł bywają wyjątkowo słabe – zdarzają się. Ciężko też porównać te obiektywy do innych producentów, dyskusja jest bardzo szeroka, powiem krótko: nie zawiedziesz się na obiektywach C i N.
Dostępność – obiektywy, lampy, akumulatory, kable, piloty, baterrypacki i cała reszta. Dostaniesz to zawsze i wszędzie – dostępność jest ogromna i jest bardzo duży wybór modeli.
Rynek wtórny – mój ulubiony. Spróbujcie kupić używany obiektyw do lustrzanki innego producenta niż C i N – nawet jeśli w małym wyborze dostępnych egzemplarzy traficie jakiś który Was interesuje… pewnie będzie kosztował prawie tyle co nowy. Canon i Nikon dają dostęp do ogromnej bazy używanego sprzętu w świetnych cenach, o świetnych parametrach. Jest tego multum na allegro, na ebay’un na giełdach, w komisach. Sam prywatnie korzystam z lustrzanki Nikona kupionej na rynku wtórnym. Nikon D50 – bo o nim mowa – jest w tej chwili dostępny na allegro w cenach 300-500zł. Mam do tego obiektyw Nikkor 50mm f1.8 który dostaniesz na allegro za 400-500zł. Ja niczego więcej do amatorki nie potrzebuję. A wiecie co jest jeszcze zabójczo dobre? Jak dzisiaj kupicie ten komplet za 1000zł to za rok, może nawet za dwa lata sprzedacie to za 900zł. Z dnia na dzień. Spróbujcie sprzedać coś innego niż C i N. Tam rynek wtórny jest ciężki, bo nawet gdybyście chcieli puścić sprzęt za pół ceny to nie macie gwarancji, że w tym czy przyszłym tygodniu ktoś będzie takiego szukał. Dlatego wiszą miesiącami na portalach za 80% ceny nowego sprzętu.
Dostęp do wiedzy – ja wiem, że miliony much lecą do… więc … musi być dobre, ale… korzystając z C i N macie dostęp do ogromnego zasobu wiedzy i doświadczeń innych użytkowników. Nikoniarze i Canoniarze to zwarte duże grupy fotografów i pasjonatów. Wiedzą wszystko, wypróbowali wszystko, wiedzą gdzie znaleźć wszystko.
Serwis – ciężko powiedzieć, że serwis C czy N jest dobry, bo… bo uważam, że nie jest dobry, ani nie jest tani, ale jest. To jest największa zaleta. W Polsce są serwisy Canona i Nikona.
Kochani, kupujcie Canony i Nikony a w niepotrzebne utarczki „co lepsze?” się nie wdajcie. Ci producenci są absolutnie porównywalni i robią świetny sprzęt. Reszta to tylko kwestia osobistych upodobań, ale błagam… jak ktoś Wam zacznie krzyczeń „TYLKO NIKON! CANON GÓWNO!” To spytajcie się go przez ile lat pracował Canonami i vice versa. Ja pracowałem z dwa lata Minoltą, jakieś 3 lata Canonami i wtedy uważałem je za objawienie Pańskie, ale potem przez przypadek trafiło mi się kilka Nikonów, które zostały przy mnie przez kolejne 5 lat. Przez 3 lata pracowałem też z dziesiątkami tysięcy zdjęć które były wykonane z pomocą aparatów przeróżnych marek i dopiero po tym okresie stwierdziłem jednoznacznie: w świecie fotografii CANON I NIKON!