Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(core/post-comments) is not within the allowed path(s): (/home/piotri/domains/malecontent.pl:/tmp:/var/tmp:/home/piotri/.tmp:/home/piotri/.php:/usr/local/php:/opt/alt:/etc/pki) in /home/piotri/domains/malecontent.pl/public_html/wp-includes/blocks.php on line 763
Hello Mr. Miyagi – MaleContent.pl

Hello Mr. Miyagi


Pamiętacie film „Karate Kid”? #gimbynieznajo

Potrzeba nam mentorów.

Nie ulega wątpliwości, że człowiek powinien uczyć się przez całe życie. Bo życie staje się stuprocentowo nudne w momencie, kiedy przestajemy się rozwijać. Sęk w tym, że przymus nauki posiadamy na wyjątkowo trudnym etapie życia. Młodzi ludzie mają bardzo wysokie mniemanie o własnej wiedzy i obyciu. Wydaje im się, że znają się na wszystkim, że nikt im już nic nowego nie powie. Sam taki byłem.

Pamiętacie jeszcze szkołę? A może nadal się uczycie? Ilu spotkaliście na swojej drodze nauczycieli, których bez mrugnięcia okiem mogliście nazwać swoimi mentorami? Ja w ciągu piętnastu lat nauki, gdzie uczyło mnie co najmniej kilkadziesiąt osób, spotkałem może trzech takich. Dopiero na etapie kształcenia zawodowego, bo o kształceniu ogólnym lepiej nie wspominać. Poza tym umiejętność docenienia pewnych spraw i tak przychodzi z wiekiem.

Rozwój.

Drobnymi kroczkami zbliżam się do trzydziestki, ani to mało ani dużo. Ostatnią dekadę spędziłem pracując w jednym zawodzie. Kiedyś myślałem, że będę w nim pracował całe życie. Teraz kompletnie mi zbrzydł. Może to kwestia faktu, że właśnie ostatnia dekada bardzo zmieniła i potwornie powiększyła środowisko uprawiające ten zawód, a może po prostu się czepiam. Patrząc z perspektywy czasu dociera do mnie, że gdy zaczynałem się uczyć tego, co robię byłem akurat na wspomnianym wyżej etapie buntu przeciw wszystkiemu. Jasne, interesowało mnie to, czego się uczyłem. Tyle że autorytetów nie uznawałem. Przecież wszyscy wiedzą, że szesnastolatkowie są najmądrzejsi. W zasadzie mógłbym się uczyć nadal, tyle że już nie czuję chęci. Naprawdę można się wypalić robiąc coś zaledwie przez dekadę, uwierzcie.

Pokora.

Podjąłem kroki zmierzające w kierunku zmiany zawodu, albo chociaż uzyskania kolejnego, w którym mógłbym się z czasem realizować. Zmiana zawodu to u mnie potrzeba, która wynika ze zmieniających się pomysłów na życie. Poza tym zwyczajnie nie lubię kiedy jest nudno. Nie lubię robić w nieskończoność tego samego, to strasznie frustrujące.

Dopiero kiedy wspomnienia związane ze szkołą są daleko za nami mamy szansę naprawdę uświadomić sobie, jak wielką wartość ma nauka. Dopiero wtedy, kiedy nikt nas do niej nie zmusza i jej potrzeba rodzi się w nas samych. Już dawno nic nie sprawiało mi takiej radości, jaką aktualnie sprawia mi zdobywanie wiedzy w nowej dziedzinie.

Wyobraźcie sobie, że chcielibyście kiedyś wynaleźć na przykład lekarstwo na raka. Warto byłoby zacząć od nauki obsługi mikroskopu, pewnie się przyda. Możecie sobie przeczytać instrukcję obsługi i pewnie się nauczycie. Możecie też znaleźć kogoś, kto jest mistrzem obsługi mikroskopu i pokaże Wam wszystkie wyszukane techniki jego używania łącznie z tą, którą wymyślił w 1985 na solidnej libacji z kolegami technikami pracującymi w elektrowni w Czarnobylu. Pytanie tylko, czy wystarczy zaparcia by takiego specjalistę znaleźć, namówić na współpracę, a potem z pokorą wysłuchać.

By zostać mistrzem karate trzeba najpierw nauczyć się woskować samochód. Grunt to spotkać człowieka, który sprawi, że przestanie Wam się to wydawać idiotyczne.


Aha.. Ten tekst NIE JEST o popularnym w ostatnim czasie zjawisku coachingu. Serio.